Info

Więcej o mnie.

Moje rowery
Wykres roczny

Archiwum bloga
- 2021, Czerwiec1 - 0
- 2020, Listopad2 - 0
- 2020, Październik3 - 0
- 2020, Wrzesień3 - 0
- 2016, Maj7 - 0
- 2016, Kwiecień2 - 0
- 2015, Wrzesień1 - 1
- 2015, Lipiec2 - 1
- 2015, Czerwiec3 - 1
- 2015, Maj3 - 0
- 2015, Kwiecień7 - 3
Wpisy archiwalne w miesiącu
Wrzesień, 2020
Dystans całkowity: | 65.00 km (w terenie 46.00 km; 70.77%) |
Czas w ruchu: | 27:28 |
Średnia prędkość: | 2.37 km/h |
Liczba aktywności: | 3 |
Średnio na aktywność: | 21.67 km i 9h 09m |
Więcej statystyk |
- DST 14.00km
- Czas 00:56
- VAVG 15.00km/h
- Sprzęt Overfly
- Aktywność Jazda na rowerze
mała pętelka
Poniedziałek, 28 września 2020 · dodano: 28.09.2020 | Komentarze 0
Korzystając z przerwy w deszczu oraz tego, że sprzedałem dziecko na zajęcia plastyczne postanowiłem się trochę przewietrzyć. Ten home office to mnie w końcu zabije.- DST 5.00km
- Czas 23:00
- VAVG 0.22km/h
- Sprzęt Kross
- Aktywność Jazda na rowerze
po samochód
Piątek, 25 września 2020 · dodano: 25.09.2020 | Komentarze 0
Jak dostać się do warsztatu po odbiór auta? Najlepiej rowerem. Ups, dlaczego rower nie mieści się do auta? Przecież się mieścił. A nie, to był poprzedni, trochę mniejszy. No to trzeba zdjąć koło. Ale tam nie ma motylka a ja nie mam narzędzi. Na szczęście warsztatowe narzędzia samochodowe pasują też do roweru i udało się rower do auta zapakować.- DST 46.00km
- Teren 46.00km
- Czas 03:32
- VAVG 13.02km/h
- Sprzęt Overfly
- Aktywność Jazda na rowerze
testy
Środa, 23 września 2020 · dodano: 23.09.2020 | Komentarze 0
Dawno nie było żadnego wpisu ale akurat nadarzyła się okazja z powodu testowania nowego sprzętu. Ponieważ ostatnio prawie wyplułem płuca na Wzniesieniach Łódzkich dojrzałem w końcu do decyzji o kupnie roweru elektrycznego. Żeby wreszcie pojechać gdzieś dalej niż te 20km w jedną stronę oraz zrezygnować zupełnie z komunikacji miejskiej przy dojazdach do pracy.Rower elektryczny jest bardzo ciężki i bardzo drogi - to są jego wady, na szczęście można go ubezpieczyć od kradzieży ale polisa kosztuje prawie tyle ile OC za moje auto. Z racji masy nie opłaca się też jeździć bez wspomagania, zawsze trzeba jakieś minimum włączyć. Ja na szczęcie nie muszę go nosić po żadnych schodach więc ciężar nie jest problemem. Niestety silnik podczas wspomagania wyje (jak pralka albo tramwaj :) , w mieście to nie przeszkadza ale w cichym lesie trochę wkurza - trzeba będzie się do tego przyzwyczaić i tyle. No i to działa - zamiast czołgać się pod górę z wywalonym językiem wciskam plusa i rower sam wyrywa do przodu. Oczywiście w jeżdżeniu chodzi o to żeby się zmęczyć więc trzeba odpowiednio dobrać wspomaganie - mi to na razie nie wyszło bo się zmęczyłem za bardzo i na dystansie 40 km zużyłem raptem 10 procent baterii :)
W ramach ilustracji grzyby o które się potykałem.


