Info

Więcej o mnie.

Moje rowery
Wykres roczny

Archiwum bloga
- 2021, Czerwiec1 - 0
- 2020, Listopad2 - 0
- 2020, Październik3 - 0
- 2020, Wrzesień3 - 0
- 2016, Maj7 - 0
- 2016, Kwiecień2 - 0
- 2015, Wrzesień1 - 1
- 2015, Lipiec2 - 1
- 2015, Czerwiec3 - 1
- 2015, Maj3 - 0
- 2015, Kwiecień7 - 3
- DST 14.00km
- Czas 01:03
- VAVG 13.33km/h
- Sprzęt Kross
- Aktywność Jazda na rowerze
na pocztę niestety
Piątek, 6 maja 2016 · dodano: 06.05.2016 | Komentarze 0
Po raz kolejny zostałem olany przez listonosza i to podwójnie: po pierwsze awizował polecony bo "nie zastał adresata" co jest zwykłym kłamstwem, nie chciało mu się nawet listu nosić. Po drugie polecony powinien lądować w skrzynce bo taką usługę teoretycznie uruchomiłem. No więc podjechałem na pocztę, pani z okienka nawet się nie przejęła moimi skargami, za to chciała mi sprzedać prezent na Dzień Matki! Generalnie ten rejon to jakiś kosmos, inny wymiar, nawet pisemne skargi nic nie dają.
Na pocztę mam niecałe 2km ale droga powrotna wydłużyła mi się do 12km :) Jechało mi się bardzo ciężko, w końcu zatrzymałem się i zmierzyłem poziom cukru - było 55 czyli już blisko utraty przytomności, niestety ciężko jest odróżnić uczucie zwykłego zmęczenia podczas jazdy rowerem od hipoglikemii. A nawet glukozę wcześniej jadłem żeby nie było... No nic, może za kilka dni dotrze z Niemiec sensor wbijany w skórę na ramieniu, będę mieć wtedy prawie ciągłą kontrolę poziomu cukru we krwi.